Nasze naklejki
Na Facebooku
bardzolubieposlubie
Polub naszą akcję na Facebooku! :)

Pozytywna propaganda

Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty wspominała kiedyś jedną historię ze swojego dzieciństwa. Jej matka chcąc pokazać, jak ogromny wpływ ma towarzystwo na zachowanie młodych ludzi obrazowała to na przykładzie jabłek.

Do koszyka pełnego pięknych i dorodnych jabłek wkładała jedno – zepsute. Po kilku dniach okazywało się, że wszystkie jabłka zepsuły się. Przykład miał obrazować, co z dobrymi, niewinnymi ludźmi może zrobić kontakt ze złymi. Troszkę w inny sposób sprawę przedstawiał św. Josemaria Escriva pisząc w swojej Drodze: Twierdzisz, że „otoczenie wywiera bardzo silny wpływ”. Muszę przyznać ci niewątpliwą rację. Właśnie dlatego musicie być uformowani, abyście z łatwością wywierali wpływ na to otoczenie i nadawali ton środowisku, w którym się obracacie. Jeżeli się to uda, jestem pewny, że oświadczysz mi z takim samym zachwytem, jak pierwsi uczniowie Chrystusa, widząc pierwsze cuda, zdziałane przez nich w imieniu Chrystusa: „Jak wielki mamy wpływ na otoczenie!”

Sam to nie chcę…

Ludzie nie lubią być sami. Szczególnie wówczas, gdy mają być przeciw większości. Z tego względu często boją się wyrażać swoja opinię. Z tego względu także często odkładają podjęcie decyzji do czasu, gdy zrobią to inni, a oni będą mogli ich naśladować. Ludzie nie są odważni na tyle by pokazywać to, co naprawdę czuję i jak naprawdę myślą. Ostatnio na jednym z zajęć na moich studiach rozpoczęła się dyskusja dotycząca feminizmu, aborcji, adopcji, In-vitro itp. Wypowiedzi kolegów były niejasne – bez podejmowania jasnych stanowisk. Po jakimś czasie jednak wyraziłem swoje zdanie dokładnie wykładając, o co mi chodzi. Po chwili swoją opinię (całkowicie przeciwną) przedstawił kolega. Wydawało mi się, że w tak jasnej sytuacji reszta grupy zachęcona odpowiedzią kolegi dołączy się do jego zdania (w końcu studenci są jednymi z tych najbardziej „postępowych”). Stało się zupełnie odwrotnie – praktycznie cała grupa stanęła po stronie moralności odwołując się do nauki kościoła, bo „w końcu żyjemy w katolickim kraju”. Kolega bez wątpienia był zdziwiony (tym bardziej, że w mediach może zobaczyć sondaże, że młodzi i wykształceni są jak najbardziej za aborcją) podobnie jak pan profesor, który ze zdziwieniem i rezygnacją powiedział do żeńskiej części grupy: „Panie nie są feministkami!?”

Jesteś wporzo. Pójdź za mną!

Wcale nie jest tak, że żyjemy już w czasach całkowitego zatracenia moralnego, a koniec świata to kwestia dni. To, jaki jest świat zależy tylko i wyłącznie od nas. Starajmy się w jakiś sposób wywierać wpływ na nasze otoczenie na tyle, na ile to jest możliwe. Matka służebnicy bożej Rozalii Celakówny mówiła do córki: Nigdy niczego nie czyń dla przypodobania się ludziom – tylko jedynie dla przypodobania się Panu Jezusowi. Prawda jest taka, że przypodobać się możemy Panu poprzez przyciąganie do niego innych ludzi. Więc powinniśmy zabiegać o to, by mieć wpływ na innych ludzi. Każdy zdaje sobie sprawę, że przesadne obnoszenie się z religijnością może mieć zły wpływ. Sama religijność jest dobra, ale kierujmy ją do Boga – często ludzie, którzy poznają nas bardzo dobrze i dopiero potem zauważą naszą religijność, mogą dzięki nam zmienić zdanie o Kościele, a nawet nawrócić się. Warto wspomnieć powołanie świętego Bartłomieja. Jezus powiedział do niego: Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu. Pan Jezus mógł powiedzieć coś zupełnie innego, np.: Jestem Jezus Chrystus, pójdź za mną. Ale powiedział, co powiedział i słowa te na pewno można różnie interpretować te słowa, ja natomiast wiem, że gdyby ktoś powiedział tak do mnie, to od razu bym go polubił. Myślę, że każdy odebrałby to mile. Tak samo my musimy oddziaływać na ludzi tak, by nas lubili i chcieli nas słuchać. Zawsze jednak do tego momentu, do którego jest to zgodne z zabieganiem o Jezusa Chrystusa.

Pozytywna propaganda

Taki wpływ na innych jest bardzo mocno związany z tematem czystości. Podejmując decyzję np. o wspólnym mieszkaniu przed ślubem ludzie często oglądają się na innych. Jeszcze częściej na innych oglądają się rodzice dzieci. Często, szczególnie rodzice myślą, że być może to, co myśleli do tej pory jest już zupełnie nie modne skoro dzieci Nowaków, Owaków i Raków mieszkają ze swoimi „partnerami” przed ślubem, a przecież to najbardziej religijne rodziny w parafii. Młodzi ludzie też sugerują się opiniami kolegów i koleżanek. Dlatego my także musimy sugerować im wiele. Jeśli żyje z dziewczyną w czystości to będę o tym mówić. Będę też rozpowiadać o tym, że podobnie postępują moi znajomi. Będę też starał się pokazywać innym tak, by można było mnie i moją dziewczynę stawiać za wzór. Będę unikać dwuznacznych sytuacji, by nie wzbudzać cudzych podejrzeń i ogólnie biorąc będę prowadził, określając w reggae’owym języku, pozytywną propagandę. A powinna obejmować ona także język, jakim się posługuję, żarty ze znajomymi, książki, jakie czytam, filmy, jakie oglądam i jakie bojkotuję. Ważną jednak rzeczą jest świadomość działań i intencja – nie egoizm i pycha, ale chęć zdobywania innych dla Boga.

Przemysław

Wyszukiwanie
Ankieta
Relacja małżeńska