Pomysł na zakończenie kłótni
W związku nie chodzi o to, żeby się nie kłócić, nie sprzeczać...
Wierzący dobrze wiedzą, że nawet uczniowie Jezusa, apostołowie niejednokrotnie się sprzeczali. W Biblii nie ma fragmentu zakazującego kłótni, sprzeczek. Czytamy jedynie: „Niech nad Waszym gniewem nie zachodzi słońce”… Czyż nie ciekawe? A Wy z uporem twierdzicie, że pary, które się kłócą nie są do końca udane?
Pierwszy krok do ideału, to nie przejmować się kłótniami. Nie chodzi o to, żeby wychodzić w trakcie sprzeczki, czy oglądać telewizor nie zważając na ukochaną osobę. Chodzi o to, by nie załamywać się, że zdarzają się kłótnie, by ich nie przeciągać, ale umiejętnie zakończyć…
W sporach i kłótniach bardzo często (zwłaszcza nad kobietami) górę biorą emocje. Kobiety mogą być wówczas nieprzyjemne, mówić niemiłe słowa, których zaraz po wypowiedzeniu żałują. Próbują wówczas przedrzeźniać, obrazić… Dlatego, przykro mi, ale to panowie powinni tutaj wykazać się inicjatywą. Pokazać, że stoją na straży nie tylko bezpieczeństwa fizycznego, ale też takiego duchowego, które pustoszą kłótnie właśnie.
O co chodzi? O to, by panowie, jako strażnicy, prawdziwi mężczyźni, przejęli inicjatywę, by szybko wybrnęli z kłótni, z górujących emocji, które nie niosą za sobą (wierzcie mi) nic dobrego, a wręcz przeciwnie, mogą ranić.
Dlatego podam panom kilka propozycji na zręczne zbicie ukochanej kobiety z tych wszelakich negatywnych emocji, które nią szargają.
1. Czasem dobrze jest udawać ‘wariata’ tylko po to, żeby ukochana się uśmiechnęła i poczuła skrajnie inne emocje. I tu, pomysł pana Michała Piekary: Mężczyzna wychodzi przez okno (oczywiście wersja tylko dla parterowiczów) przebrany jakoś kolorowo, z kwiatkiem w ustach i dzwoni do drzwi, by przeprosić za jej ‘męża frajera’. Kobieta nawet gdy wcześniej bucha od negatywnych emocji, nie jest w stanie się nie uśmiechnąć, nie roześmiać.
2. Nagle przytulić mocno ukochaną kobietę i powiedzieć, że się ją kocha nad życie i wszelkie problemy uda się rozwiązać, ale tylko razem.
3. Kolejna śmieszna propozycja, to mężczyzna może skulić się w kłębek i nakryć rozwiniętym parasolem. Na wypadek pytania: „Co Ty robisz?”, wystarczy odpowiedzieć: „Nie widzisz jakie burzowe/gradowe/deszczowe chmury się tu gromadzą? Choć, może i Ciebie tu zmieszczę pod tym parasolem”.
4. Jeśli kłótnia jest przez np. telefon, to dobrze się na taką okazję przygotować już wcześniej. Tzn. gdy jesteśmy w mieszkaniu ukochanej osoby, zostawmy jej gdzieś karteczkę (może być ładnie ozdobiona, albo napis na odwrocie wspólnego zdjęcia)”Kocham Cię! Wybacz mi!”. Musi to być jednak takie miejsce, na które ukochana/ukochany nie wpadnie przez przypadek (może pod dywan, albo w jakąś nudną encyklopedię). Aby zakończyć kłótnię wystarczy np. napisać SMSa typu: „Słownik frazeologiczny na Twojej półce, strona 562, zajrzyj proszę”. Taki romantyzm rozbroi każdą kobietę :).
Należy jednak pamiętać, że zawsze do tematu przewodniego kłótni należy wracać, ale już spokojnie, bez emocji, bo te nie niosą za sobą nic dobrego.
A pomysły na inne formy przepraszania z pewnością już rodzą się w Waszych głowach. Jeśli chcecie się z nami podzielić, piszcie na: [mail wycięty, aktualny jest głównej].
W związku nie chodzi o to, żeby się nie kłócić, nie sprzeczać...
Wierzący dobrze wiedzą, że nawet uczniowie Jezusa, apostołowie niejednokrotnie się sprzeczali. W Biblii nie ma fragmentu zakazującego kłótni, sprzeczek. Czytamy jedynie: „Niech nad Waszym gniewem nie zachodzi słońce”… Czyż nie ciekawe? A Wy z uporem twierdzicie, że pary, które się kłócą nie są do końca udane?
Pierwszy krok do ideału, to nie przejmować się kłótniami. Nie chodzi o to, żeby wychodzić w trakcie sprzeczki, czy oglądać telewizor nie zważając na ukochaną osobę. Chodzi o to, by nie załamywać się, że zdarzają się kłótnie, by ich nie przeciągać, ale umiejętnie zakończyć…
W sporach i kłótniach bardzo często (zwłaszcza nad kobietami) górę biorą emocje. Kobiety mogą być wówczas nieprzyjemne, mówić niemiłe słowa, których zaraz po wypowiedzeniu żałują. Próbują wówczas przedrzeźniać, obrazić… Dlatego, przykro mi, ale to panowie powinni tutaj wykazać się inicjatywą. Pokazać, że stoją na straży nie tylko bezpieczeństwa fizycznego, ale też takiego duchowego, które pustoszą kłótnie właśnie.
O co chodzi? O to, by panowie, jako strażnicy, prawdziwi mężczyźni, przejęli inicjatywę, by szybko wybrnęli z kłótni, z górujących emocji, które nie niosą za sobą (wierzcie mi) nic dobrego, a wręcz przeciwnie, mogą ranić.
Dlatego podam panom kilka propozycji na zręczne zbicie ukochanej kobiety z tych wszelakich negatywnych emocji, które nią szargają.
1. Czasem dobrze jest udawać ‘wariata’ tylko po to, żeby ukochana się uśmiechnęła i poczuła skrajnie inne emocje. I tu, pomysł pana Michała Piekary: Mężczyzna wychodzi przez okno (oczywiście wersja tylko dla parterowiczów) przebrany jakoś kolorowo, z kwiatkiem w ustach i dzwoni do drzwi, by przeprosić za jej ‘męża frajera’. Kobieta nawet gdy wcześniej bucha od negatywnych emocji, nie jest w stanie się nie uśmiechnąć, nie roześmiać.
2. Nagle przytulić mocno ukochaną kobietę i powiedzieć, że się ją kocha nad życie i wszelkie problemy uda się rozwiązać, ale tylko razem.
3. Kolejna śmieszna propozycja, to mężczyzna może skulić się w kłębek i nakryć rozwiniętym parasolem. Na wypadek pytania: „Co Ty robisz?”, wystarczy odpowiedzieć: „Nie widzisz jakie burzowe/gradowe/deszczowe chmury się tu gromadzą? Choć, może i Ciebie tu zmieszczę pod tym parasolem”.
4. Jeśli kłótnia jest przez np. telefon, to dobrze się na taką okazję przygotować już wcześniej. Tzn. gdy jesteśmy w mieszkaniu ukochanej osoby, zostawmy jej gdzieś karteczkę (może być ładnie ozdobiona, albo napis na odwrocie wspólnego zdjęcia)”Kocham Cię! Wybacz mi!”. Musi to być jednak takie miejsce, na które ukochana/ukochany nie wpadnie przez przypadek (może pod dywan, albo w jakąś nudną encyklopedię). Aby zakończyć kłótnię wystarczy np. napisać SMSa typu: „Słownik frazeologiczny na Twojej półce, strona 562, zajrzyj proszę”. Taki romantyzm rozbroi każdą kobietę :).
Należy jednak pamiętać, że zawsze do tematu przewodniego kłótni należy wracać, ale już spokojnie, bez emocji, bo te nie niosą za sobą nic dobrego.
A pomysły na inne formy przepraszania z pewnością już rodzą się w Waszych głowach. Jeśli chcecie się z nami podzielić, piszcie na: [mail wycięty, aktualny jest głównej].
|
|
|
